Sardynia to włoska wyspa, druga co do wielkości (po Sycylii) na Morzu Śródziemnym. Od XIV do XVIII wieku wyspa była w posiadaniu Katalończyków, a ich ślady są nadal widoczne w architekturze, języku oraz kuchni.
Główną atrakcją Sardynii jest jej linia brzegowa, w szczególności Costa Smeralda, czyli Szmaragdowe Wybrzeże. Nazwa tego miejsca wzięła się z niezwykłej, intensywnej barwy tutejszej wody.
Ciekawostka: Włochy mają jeden z najwyższych wskaźników długości życia na świecie, przy czym najwięcej stulatków mieszka na Sardynii! Nie ma co się dziwić, mieszkańcy wyspy żyją w zgodzie z naturą, a otacza ich morze i góry. Jak tu nie być szczęśliwym?
Do Alghero lecę z Katowic, tuż po wakacjach, w terminie 3-6 września. W związku z sytuacją koronawirusową, bilety kupowałem późno, bo tydzień przed wylotem. Za loty w obie strony zapłaciłem 288 złotych, jednak z odpowiednim wyprzedzeniem, da się zarezerwować bilety za około 150 złotych.
Wybrałem zakwaterowanie w samym centrum Alghero, 5 minut spacerem od starego miasta, w apartamencie B&B 55 Alghero. Za 3 noclegi ze śniadaniami zapłaciłem 460 zł i mogę polecić te miejsce w stu procentach!
Po Sardynii najlepiej przemieszczać się wypożyczonym samochodem, jednak ceny (szczególnie w wakacje) nie należą do najniższych. Za wynajęcie auta na 24h z pełnym ubezpieczeniem zapłaciłem 65 euro. Skorzystałem z oferty autonoleggiosardinya.it – i również mogę polecić, wszystko odbyło się bez najmniejszych problemów.
Z lotniska w Alghero do miasta najłatwiej (i najtaniej) dostać się autobusem. Bilet to koszt 1,30 euro i można go kupić w biletomacie na hali lotniska – nie przyjmuje on jednak banknotów większych niż 10€! Uwaga: przed wyjazdem do Włoch na forach czytałem, że bilet można kupić również u kierowcy, jednak (może przez koronawirusa?) już nie można go nabyć w autobusie. Oprócz automatów, bilety można kupować także w tabacchi, czyli sklepach z tytoniem.
Alghero to malownicze miasto położone nad brzegiem Morza Śródziemnego, na zachodnim wybrzeżu Sardynii. Jego nazwa pochodzi od glonów morskich alg.
Wpływy Katalończyków szczególnie widać właśnie w Alghero. Siatka ulic zbudowana jest na wzór katalońskich miast, liczne kościoły, budynki i place w dużym stopniu przypominają te z hiszpańskiej Barcelony – w końcu Alghero nazywane jest Barcelonettą, czyli małą Barceloną.
Pamiętajcie, że na Sardynii obowiązuje odpowiednik hiszpańskiej siesty – pisolino, a więc sklepy i bary zamykają się około godziny 14:00 i ponownie otwierają około 19:00.
Spacer po mieście rozpocznijmy od murów obronnych, które przeplatającą się z imponującymi wieżami San Giacomo, San Giovanni, La Maddalena i Vincenzo Sulis.
Zejdźmy na chwilę z murów i wybierzmy się na plaże, które są dwie. Pierwsza Spiaggia del Lido znajduje się zaraz za portem, natomiast druga – Spiaggia di Maria Pia, zaczyna się za Ospedale Marino i jest dużo ładniejsza.
Warto również wsiąść w autobus i podjechać do Spiaggia delle Bombarde lub znajdującej się zaraz obok Spiaggia del Lazzaretto, które są jeszcze piękniejsze.
A może wszystkie po kolei? Z Alghero kursuje tzw. Beach Bus, który zatrzymuje się na wszystkich plażach w okolicy. Całodzienny bilet kosztuje 5 euro i możemy podróżować bez ograniczeń.
Czas na spacer po historycznym centrum, pełnym uroczych, wąskich przejść. Znajduje się tu ciąg brukowanych uliczek i budynków w stylu katalońskim. Klimat tego miejsca tworzą urokliwe kamieniczki oraz kameralne place.
Często można zaobserwować suszącą się bielizny na fasadach domów. Polecam zatrzymać się w jednej z oryginalnych kawiarni i chłonąć cały klimat włoskiego miasteczka.
Najbardziej słynna cześć starego miasta to Via Carlo Alberto oraz Via Umberto. Musicie zobaczyć Katedrę Świętej Marii Panny oraz Świętego Franciszka.
Grota Neptuna to prawdziwa perełka Sardynii i jedna z jej największych oraz najchętniej odwiedzanych atrakcji. Jaskinie odkryto przypadkowo około 300 lat temu. Pewnego dnia jeden z rybaków łowiących w okolicy groty ujrzał dziurę w skale i podpłynął z ciekawości zobaczyć, co się w niej kryje – jego oczom ukazały się przepiękne wnętrza.
Do groty można dostać się na dwa sposoby. Pierwszy z nich to rejs statkiem z Alghero. Podróż trwa około pół godziny. Wycieczka z firmą Navisarda to koszt 16 euro (cena nie obejmuje biletu wstępu do jaskini!).
Kolejnym (darmowym) sposobem jest wejście prowadzące do jaskini ze szczytu skały Capo Caccia – trzeba pokonać około 650 schodków nazywanych Escala del Cabirol, czyli koźle schody. Wykuto je w połowie lat 50-tych ubiegłego wieku.
Wejście do Groty Neptuna jest płatne. Bilet normalny kosztuje 13 euro, natomiast ulgowy 7 euro. Wnętrza można zwiedzać w sezonie od 9:00 do 19:00, od 18 września do końca października od 9:00 do 18:00, a od listopada do marca od 10:00 do 15:00.
Cała jaskinia ma ponad 4 kilometry długości, jednak ścieżka udostępniona turystom wynosi zaledwie 580 metrów, a całe zwiedzanie trwa niecałą godzinę i jest możliwe wyłącznie pod opieką przewodnika. We wnętrzu groty nie można robić zdjęć z lampą błyskową, ani dotykać ścian.
Wycieczka po jaskini prowadzi poprzez labirynt stalaktytów i stalagmitów, z jednej sali do drugiej, gdzie znajdują się formacje wapienne sprzed około dwóch milionów lat.
Około 45 km od Alghero znajduje się Bosa, która uważana jest za jedno z najpiękniejszych miasteczek na Sardynii, a wszystko za sprawą kolorowych domków wraz z górującym nad nimi zamkiem.
Do Bosy dostaniemy się także autobusami firmy ARST, koszt biletu w jedną stronę to niecałe 4 euro, a sama droga prowadzi wzdłuż wybrzeża, zapewniając iście malownicze widoki.
Miasteczko położone jest nad brzegiem rzeki Temo – to idealna opcja na jednodniową wycieczkę poza Alghero.
W Bosie warto przejść się Corso Vittorio Emanuele, która jest głównym deptakiem miasta. Wzdłuż ulicy stoją wysokie kamienice pochodzące z XVIII i XIX wieku, pod którymi znajdują się liczne kawiarnie, sklepiki oraz restauracje.
Przez prawie sto lat Bosa, czyli centrum historycznego regionu Planargia, była nazywana stolicą garbarni we Włoszech i słynęła z wysokiej jakości produktów na wyspie i za granicą.
Przez wielu uważana za najpiękniejszą plażę na Sardynii – La Pelosa – znajduje się na północnym krańcu wyspy, u stóp przylądka Capo Falcone, nieopodal małej wioski rybackiej. Plaża charakteryzuje się drobnym, jasnym piaskiem, turkusową wodą, sporą płycizną i panoramą jak z pocztówki!
Z plaży La Pelosa roztacza się niezwykły widok na małą wyspę Piana, na której stoi aragońska wieża pochodząca z 1578 roku – to znak rozpoznawczy tej malowniczej okolicy.
Na spragnionych słońca czeka tutaj sporo miejsc parkingowych, ciągnących się praktycznie wzdłuż całej plaży, która ma około 400 m. Trzeba jednak pamiętać o opłacie parkingowej, która wynosi 2,50 euro za godzinę. Na plaży można spędzić cały dzień (o ile budżet pozwoli) – znajduje się tu restauracja, działa też hotel.
Aby chronić te miejsce, władze wprowadziły odpowiednie regulacje dla plażowiczów mające związek z ochroną środowiska. Zabronione jest wynoszenie z plaży piasku – nawet na klapkach! Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były tutaj ponad metrowe wydmy, aby ograniczyć dalsze ich ubywanie, nie można kłaść bezpośrednio ręczników na piasek.
Uchronić przed tym ma gładka mata plażowa, na której dopiero kładziemy ręcznik. Uwaga! Niedostosowanie się do tego nakazu może być karane wysokim mandatem!
Widoki jak z pocztówki? Castelsardo to jedno z najbardziej urokliwych nadmorskich miasteczek północnej Sardynii. To położone na wulkanicznym wzgórzu zabytkowe domki i kamieniczki w różnych odcieniach brązu, żółci i ochry.
W poniedziałek wielkanocny w miasteczku obchodzone jest wielkie i znane święto religijne o hiszpańskich korzeniach, czyli Lunissanti. W ten dzień ulice Castelsardo rozświetlają płonące pochodnie, a uliczkami miasta sunie pochód tajemniczych, odzianych na biało, zakapturzonych postaci, nucących stare pieśni – niesamowite przeżycie!
Szmaragdowe Wybrzeże, czyli Costa Smeralda to najbardziej znane wybrzeże na Sardynii, które otrzymało swoją nazwę od koloru morza. Ciągnie się ono 50 km wzdłuż północno-wschodniej części wyspy.
Costa Smeralda to nie jest zwyczajny kawałek ziemi, to najbardziej luksusowa część wyspy, a może nawet i całych Włoch. Od lat 60. XX wieku, Szmaragdowe Wybrzeże upatrzyli sobie milionerzy, celebryci, gwiazdy kina i politycy. Wszędzie widać supersamochody, pojawiły się nowoczesne jachty, a najbardziej okazałe domy są zanurzone w zieleni.
Porto Cervo to wizytówka i jedno z najdroższych oraz najbardziej ekskluzywnych miejsc na Costa Smeralda. Ceny nieruchomości są jednymi z najwyższych w Europie – swoje wille ma tutaj wiele znanych osobistości.
Miasto jest niesamowicie zadbane, wręcz idealnie czyste i dopieszczone, wypełnione kwiatami. Znajdują się tutaj butiki najbardziej znanych projektantów i najwykwintniejsze restauracje na Sardynii.
Najpiękniejsza plaża na Costa Smeralda to bez wątpienia Spiaggia Capriccioli, jej nazwa oznacza plażę kaprysów. To prawdziwy raj na ziemi z białym piaskiem i turkusowo-błękitną wodą – gdyby dodać tutaj palmy, można się poczuć jak na Karaibach.
Blisko znajduje się także kolejne niesamowite miejsce – Spiaggia del Principe, czyli książęca plaża, została tak nazwana na cześć arabskiego księcia, Aga Khana, autora przemian Costa Smeralda w latach 60. XX wieku.
Będąc we Włoszech nie można zapomnieć o lokalnych przysmakach. Kuchnia Sardynii ma ponad 1000 lat i jest bardzo różnorodna, to przede wszystkim kuchnia pasterzy i rolników, a nie owoców morza i ryb, jak mogłoby się zdawać. Na stołach mieszkańców królują mięsa, kiełbasy, salami i znakomitej jakości owcze sery – szczególnie warto spróbować Fiore Sardo, Casizolu oraz ricotty z owczego mleka.
Na wyspie znajdziemy wiele słodkości. Durke znaczy słodkie, a jest to mała firma, która od kilkudziesięciu lat zarządzana jest przez tę samą rodzinę i słynie z rzemieślniczego wyrobu ciastek i innych tradycyjnych słodyczy, jak np. pardulas – szafranowych babeczek nadziewanych ricottą (glutenfull).
Lokalny marcepan, herbatniki i ciastka wytwarzane są wg pilnie strzeżonych receptur babci obecnych właścicielek (Maurizia Pala).
Sardynia to świetne miejsce na wypoczynek, znajdziecie tutaj dobrze rozwiniętą infrastrukturę turystyczną, mnóstwo hoteli na każdą kieszeń, restauracje z pysznym jedzeniem, a przede wszystkim piękne wybrzeże z piaszczystymi plażami i lazurową wodą.
Polecam jednak wybrać się na wyspę w innym terminie, niż wakacje. W lipcu i sierpniu ceny szybują w górę, a wszystkie najpopularniejsze miejsca na Sardynii są oblegane przez turystów. Pamiętajcie, że w tym rejonie Morza Śródziemnego słońce świeci przez większą część roku, proponuję zaplanować urlop na wyspie wczesną jesienią lub późną wiosną.
Nie licząc Costa Smeralda i okresu wakacyjnego, Sardynia nie jest baaardzo drogą wyspą – jak wielu uważa. Oczywiście jest odczuwalnie drożej niż w Polsce, ale taniej niż np. w Rzymie czy Mediolanie. Przykładowe ceny: jedna porcja lodów ok. 1,8€, pizza 5-8€, makaron zazwyczaj od 10€ wzwyż, espresso 1€.
0 Comments for “Sardynia – kwintesencja Morza Śródziemnego”